Młodzież TKM-u jest utalentowana. Podsumowanie obozu przez Milije Bogicevicia

Marek Szubski

Co skłoniło trenera do przyjazdu na obóz?

Lubię pracować z młodzieżą. Chciałem przede wszystkim podziękować zarządowi TKM z Piotrem Świderskim na czele za zaproszenie do Włocławka, za możliwość współpracy z młodzieżą TKM-u. Ostatnie dwa lata pracowałem w Serbii z młodzieżą. Mam mnóstwo znajomych tutaj we Włocławku. Przyjazd tutaj był okazją by odnowić te znajomości.

Jak wyglądał obóz?

Tak, jak mówiłem, ostatnie lata pracowałem z młodzieżą w Serbii. Wprowadzam programy, które tam się sprawdzają. Młodzież TKM-u jest utalentowana. Jak na swój wiek są motorycznie oraz atletycznie dobrze przygotowani. Myślę, że jeśli chodzi o umiejętności, przez ten tydzień zrobili jeszcze jeden krok do przodu.

Każdy dzień obozu wyglądał tak samo?

Wszystko było podzielone na segmenty. Raz skupialiśmy się na szkoleniu elementów indywidualnych, a innego dnia na umiejętnościach funkcjonowania w zespole. Każde ćwiczenie miało na celu zbudowanie kompletnego zawodnika. Było ćwiczenie szybkiego ataku oraz odnajdywania się na boisku. Ci chłopcy bardzo szybko przeszli do umiejętności grania 5X5. Przed nimi dużo pracy, ale uważam, że potencjał jest bardzo duży. Z młodszą grupą trening był również intensywny, ale tam polegało to również na konkursach tak, że mimo 1,5 godzinnego treningu dzieci nie chciały opuszczać hali.

Jak trener porówna tę młodzież do ich rówieśników z Serbii ?

Łatwiej mi porównać starsza grupę, bo mój syn jest w podobnym wieku więc tu jestem bardziej zorientowany, gdyż śledzę jego mecze oraz treningi. Tam jest bardzo szeroki wybór graczy i zawodnicy z tamtych ośrodków trafiają bezpośrednio do najsilniejszych lig europejskich czy nawet NBA.

Bardzo utalentowana grupa jest tutaj. W TKM-ie są przygotowania motoryczne i techniczne, ale potrzeba młodzieży przestawić się na poziom ligi. Liga w Serbii jest bardzo silna, jest co najmniej 8 silnych zespołów. To właśnie w rozgrywkach ligowych w Serbii tworzy się kompletny zawodnik.

Jak wyglądała współpraca z trenerami na obozie?

Ja jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Pracowałem wiele w koszykówce seniorskiej w Polsce, gdzie liczy się zespołowa praca trenerów, bo niemożliwe jest by jeden trener wykonywał całą pracę. Musze pochwalić Michała, Maćka oraz Mariusza, gdyż bardzo wiele mi pomogli. To była wspólna praca. Z każdym dniem nasz team był coraz bardziej zgrany.

fot. Rafał Sobierański

Jak trener porówna szkolenie polski i serbskie? Jak zmieniło się szkolenie w Polsce od pana pierwszego przyjazdu tutaj?

Jest coraz lepsze. Kiedyś były praktycznie cztery ośrodki szkoleniowe. Teraz, co widać chociażby po TKM-ie, jest duże zainteresowanie dzieci by trenować i grać w koszykówkę. Co jest bardzo dobre.

W Serbii mamy teraz problem, gdyż wielu trenerów od koszykówki młodzieżowej wyjechało za granicę. Poza Europą i Rosją nowym kierunkiem stały się Chiny. To sprawiło, że nie mamy wystarczającej liczby trenerów do wszystkich sekcji.

Wiemy, że koszykówka powstała w Stanach Zjednoczonych, ale to Bałkany czyli m.in. Serbia to jest serce koszykówki.

Oczywiście. Wykształciło się u nas wielu zawodników, którzy potem robili wielką karierę w seniorskiej koszykówce. Tak jak wspomniałem, teraz jest problem z ilością trenerów do szkolenia młodzieży, ale patrząc na dzieci widać sporo talentu. Myślę, że dzisiejsze pokolenie jest nawet bardziej utalentowane niż kiedyś. Potrafią zrobić więcej z piłką. Już małe dziecko ma spore umiejętności kozłowania oraz gry jeden na jeden. Kiedyś to było rzadko spotykane, a teraz to staje się normą. Eksodus trenerski nie dotyczy tylko Serbii. Trenerzy z Chorwacji oraz Słowenii również wyjeżdżają za granicę. Chociażby do Polski.

Czyli szkoła bałkańska jest uniwersalna?

Ja myślę, że ta szkoła się zmienia, bo koszykówka na całym świecie się zmienia. U nas zmiany zachodzą szybko bo jesteśmy zawsze pierwsi z tym co się dzieje w koszykówce.

Jest też szkoła litewska.

Szkoła litewska jest bardzo podobna do bałkańskiej.

W europejskiej koszykówce coraz większy naciska stawia się na fizyczność. Czy przekłada się to również na szkolenie młodzieży bardziej pod kontem fizyczności ?

Basket się zmienia, ale w dalszym ciągu w koszykówce młodzieżowej oprócz siły, najistotniejszą sprawą jest umiejętność szybkiego poruszania się po boisku oraz podejmowanie słusznych decyzji. Te dzieci jeśli będą mieć wystarczająco wiele treningu to w następnym sezonie będą w stanie trenować codziennie (7 dni w tygodniu) oraz sprostać warunkom meczowym by rozwinąć maksymalnie talent, który mają.

fot. Rafał Sobierański

Nie może zabraknąć pytania o sezon 2013/2014. Jak pan wspomina prace z Anwilem?

Zostawiłem tu same dobre wspomnienia. Mimo iż trafiłem na trudny okres, gdyż Anwil miał wtedy problemy finansowe, co przełożyło się niestety na wynik sportowy. Mogę tylko żałować, że tak wyszło, ale to tylko sport i nigdy nie masz gwarancji sukcesu. W pamięci utkwili mi bardzo kibice, którzy są podobnie jak na Bałkanach prawdziwym szóstym zawodnikiem. Ich doping bardzo przypomina mi kibiców Crveny Zvezdy czy Partizana. Pamiętam szczególnie mecz ze Śląskiem. Tamtą atmosfera Hali Mistrzów będę pamiętać do końca życia.

Od następnego sezonu wraca do Włocławka 2 liga. Czy ma to znaczenie dla pierwszego zespołu?

Szkolenie młodzieży to proces, na końcu którego efektem końcowym jest zawodnik. Bardzo trudno wychować kompletnego gracza bez wszystkich elementów. Bardzo ważne jest by zawodnik, który kończy 16 lat zaczął proces wkraczania w seniorską koszykówkę. Nie musi to być oczywiście od razu poziom ekstraklasy, ale musi być seniorska liga, która jest podobnie zorganizowana. Rywalizacja z doświadczonymi graczami jest bardzo, bardzo ważna. Ci najbardziej utalentowani powinni mieć możliwość trenowania z pierwszym zespołem i dostawać w miarę możliwości szansę pokazać się na boisku. Same już treningi z zespołem z ekstraklasy uświadamiają młodym ile pracy przez nimi. Najlepszym przykładem gracza, który przeszedł pod moim okiem od drugiej ligi do ekstraklasy jest Michał Sokołowski. Pamiętam czasy, jak dostawał u mnie szanse grania. W miarę upływu czasu jego rola w pierwszym zespole była większa, aż role się odwróciły. Doszło do tego, że musiałem mu ,,zakazywać ” grania w rezerwach, żeby nie doznał niepotrzebnej kontuzji, mimo iż zawodnik chciał tam grać by ,,poczuć się pewnie na boisku”. Ambicja tego człowieka sprawiła, że stał się takim znakomitym graczem. Bardzo go szanuje. Ta droga, którą przeszedł od Pruszkowa do Włocławka pokazała, że ciężką pracą zdziała się wiele. Z początku grał w drugiej lidze wszystkie spotkania i kilka minut w ekstraklasie, a potem już tylko mógł się skupić na pierwszym zespole.

W jakim momencie można porzucić młodzieżowe gry i skupić się na seniorskim graniu?

Kiedy doświadczony zawodnik widzi młodego na boisku to pierwsze co robi przeciwko niemu to mocno atakuje jeden na jeden. Kiedy młody gracz jest w stanie skutecznie bronić w seniorskiej koszykówce to może dostawać swoje szanse w większym wymiarze minut i zademonstrować swój potencjał ofensywny, a nie odwrotnie. Jeśli już na tym etapie zawodnik odpuszcza obronę to staje się zawodnikiem zlimitowanym.

Wydawałoby się, że większa presja jest w seniorskim baskecie.

Presja wyniku być może większa, ale odpowiedzialność za kształtowanie graczy jest istotniejsza. Świadomość, że masz młodych ludzi na wychowaniu, których nie możesz zbyt mocno naciskać, a musisz jednocześnie pchać do przodu. To są jeszcze dzieci więc nie można na nich wywierać zbyt wielkiej presji. Treningi mogą mieć wpływ również na ich życiowe sprawy.

Jeszcze raz dziękuje za rozmowę. Dziękuje przede wszystkim za ten cały tydzień. Wszyscy wypowiadają się w samych superlatywach. Wśród zawodników można usłyszeć, że to był najlepszy obóz jaki pamiętają.

fot. Rafał Sibierański
Udostępnij post: